W czerwcu 1942 roku Jan Nowak Jeziorański przebywał w Kutnie, gdzie w ramach Akcji „N” miał za zadanie zorganizować punkt przerzutu prasy podziemnej na ziemie polskie wcielone do III Rzeszy. Kurier z Warszawy podróżował do Poznania, pod fałszywą tożsamością przyjaciela z dzieciństwa Jana Kwiatkowskiego i nocował w mieszkaniu kutnowskiego kolejarza Stanisława Celmera.
Regina Kuleczka (córka Stanisława Celmera) po latach wspominała swoje spotkanie z nieznajomym kurierem: „…Pewnego dnia do mojego mieszkania zastukał młody mężczyzna, o którego przyjeździe, wiedzieliśmy wcześniej od nocowanych kurierów. Wiadomo było tylko tyle, że jest on ważnym z bibułą…”.
Spotkanie to opisał również J. Nowak Jeziorański w swojej książce – pamiętniku pt. „Kurier z Warszawy: „…Miałem tam (w Kutnie) zatrzymać się na noc u córki miejscowego kolejarza, Reginy Celmer i wyruszyć do Poznania następnego dnia. Kutno jako stacja graniczna miała dla nas na przyszłość szczególne znaczenie. Chodziło o założenie u Celmerówny punktu zaczepienia…. Było już ciemno, gdy pociąg zatrzymał się na stacji. Wysiadłem sam jeden. Na drugim końcu peronu był drewniany barak i wyjście oświetlone mocnym reflektorem. Stał przy nim rozkraczony gestapowiec, obok niego podoficer Grenzschutzu… gestapowiec obejrzał w milczeniu legitymację, później przepustkę… rozkazującym ruchem kazał iść dalej…”.
Jan Nowak Jeziorański udał się następnie do mieszkania Stanisława Celmera (dziś przy ul. Kochanowskiego 12) „… po wymianie haseł z dziewczyną od razu poczuliśmy się tak, jakbyśmy znali się od lat… Już po pierwszych słowach zrozumiałem, że po przekroczeniu granicy Reichu znalazłem się na innej planecie. Tam w Warszawie i Generalnej Guberni gubiliśmy się w tłumie…tu każdy stykał się z nim (okupantem) na co dzień i żył w stanie bezpośredniego zagrożenia. Już w tym domu kolejarza wyczuwało się atmosferę terroru… Rano zostawiłem Reginie drobiazgowe instrukcje na przyszłość, umówiłem hasła i ruszyłem do Poznania”.
W 1943 roku Jan Nowak Jeziorański uniknął aresztowania przez gestapo w Kutnie, co również opisał w swoim pamiętniku.
dr Jacek Saramonowicz