Idea krajoznawstwa w II połowie XIX wieku zachęcała Polaków żyjących pod zaborami do zainteresowania się przeszłością kraju i podejmowania wycieczek turystycznych. Największą popularnością cieszyły się uzdrowiska w Ciechocinku i Nałęczowie. Podróż do Ciechocinka najłatwiej było odbyć pociągiem linii Warszawsko – Bydgoskiej. W 1869 roku swoją podróż do uzdrowiska przez Kutno opisał jeden z mieszkańców Mazowsza Płockiego.
Ciechocinek uzyskał połączenie kolejowe z Warszawą w 1867 roku. Podróżni z terenów Królestwa Polskiego, którzy nie mieszkali na trasie linii kolejowej, korzystali z konnych omnibusów. Zanim kuracjusz z Mazowsza dojechał do Ciechocinka opisał miejscowości mijane po drodze. Jedną z nich był Sierakówek należący do rodziny Kleniewskich. Kilka lat wcześniej w Sierakówku doszło do tragedii. Ówczesny dziedzic Bolesław Zagłoba Kleniewski w grudniu 1861 roku został zabity przez swojego służącego, którego tego dnia „kazał ukarać 6 rózgami” za niewykonanie polecenia. Kolejne mijane miejscowości Sieraków i Strzelce słynęły z wzorowych gospodarstw folwarcznych i cukrowni ponieważ byłą tam „ziemia lepsza, jak pomiędzy Płockiem a Gostyninem i znaczne obszary obrócono na uprawę buraków cukrowych”. Następnie pasażer omnibusa zwrócił uwagę na majątek Cieleckich w Sójkach, gdzie: „znajduje się również cukrownia i gustowny pałac właściciela w ogrodzie”.
Omnibus konny przybył do Kutna z opóźnieniem, więc podróżnik w oczekiwaniu na następny pociąg do Aleksandrowa Kujawskiego, postanowił zwiedzić Kutno. Turysta z Mazowsza swoją wycieczkę po mieście rozpoczął od pobliskiego szpitala, gdzie jego uwagę przykuła „statua św. Walentego przywracającego wzrok niewidomej, dzieło utalentowanego rzeźbiarza naszego p. Bolesława Syrewicza”. Statua św. Walentego zajmowała centralne miejsce otaczającego go owalnego ogródka. Rzeźba ustawiona była na fundamencie z cegły, na której znajdował się czworoboczna podstawa z piaskowca, frontem „do idącej obok niej żwirówki z Kutna do Warszawy”. Była to statua naturalnej wielkości z „ciosanego kamienia pokostowanego na biało”. W podstawę rzeźby wmurowane były tablice czworokątne z marmuru białego z napisami pokrytymi złotymi literami. Uważny turysta zwrócił uwagę na to, że furtka do ogródka była „drewniana i bardzo licha”, a mieszkańcy powinni bardziej zadbać o pomnik stanowiący „ozdobę miasta i sprawić furtkę z prętów żelaznych”. Drugim obiektem, który przykuł wzrok przybysza był „kościół murowany św. Krzyża”, na który narzekali mieszkańcy, gdyż „podczas niepogody, połowa pobożnych na dworze zostawać musi”. Dziedzic Kutna Witold Mniewski już wówczas nosił się z zamiarem wzniesienia nowego kościoła. Następnie podróżnik udał się w kierunku dworca kolejowego i zwiedził pobliski ogród dworski w Gierałtach: „obszerny i starannie utrzymany, warzywny i owocowy”, który łączył się z parkiem w stylu angielskim”, który tworzyły „młode sosny, topole i brzozy „podszyte różnego rodzaju krzewiną”.
Pociąg z Kutna do Aleksandrowa odjechał o godzinie 17.00. Przez okno wagonu kolejowego uważny widz zaobserwował jeszcze „imponujące budynki nowej cukrowni”.
W latach osiemdziesiątych XIX wieku idea krajoznawcza znalazła swoje odzwierciedlenia w bardzo poczytnym wielotomowym Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego. W IV tomie słownika, który ukazał się w 1883 roku na temat przeszłości Kutna pisano, że jest mało znana, gdyż „pożar w 1753 roku zniszczył dokumenty miejskie”, a miasto „według podania miał założyć czech Piotr z Kutna w 997 roku”. W słowniku znalazły się między innymi informacje, że w początkach XVI wieku Kutno miało być „własnością Jadwigi z Łaskich i jej synów i na ich prośbę 1555 roku król Zygmunt August ustanowił tutaj jarmarki”. Dalej można było przeczytać, że „po pożarze miasta ówcześni dziedzice Zamoyscy wyjednali u króla nowy przywilej lokacyjny”, następnie dzięki zabiegom właścicieli i przyjaznym warunkom szybko Kutno się rozwijało, tak że „w 1807 roku było jednym ze znaczniejszych miast departamentu warszawskiego, po Warszawie i Łowiczu najludniejsze. Powstały tu później fabryki sukna, które jednak upadły. Obecnie jako główny punkt zamożnego i ludnego powiatu, połączony koleją z Warszawą, Włocławskiem i Toruniem, posiada Kutno trwałe warunki pomyślnego rozwoju. Handel zbożowy ma tu swoje ognisko”.
W 1904 roku ukazała inna ciekawa publikacja o charakterze krajoznawczym pt. „Wycieczka koleją wiedeńską”. Autor publikacji Władysław Depner opisał miejscowości leżące przy trakcie kolei Warszawsko – Wiedeńskiej z odnogą bydgoską i zachęcał do turystyki drogą kolejową. Kutno w przewodniku dla podróżnych jawiło się jako: „miasto schludne porządnie zabudowane, które zdobi kościół w stylu swojskiego gotyku w 1885 roku wzniesiony, drugi kościół, parafialny, pochodzi z XV wieku, choć z przeróbkami znacznie zmieniony”. Autor prawdopodobnie miał tu na myśli pierwszy kościół kutnowski, który rozebrano w 1883 roku a na jego fundamentach wystawiony nowy. „Osobliwością miasta” był „dom drewniany w rynku stojący, przezwany Pałacem Saskim. Dom ten wzniesiono w roku 1808 dla chwilowo bawiącego tu Fryderyka Augusta, księcia warszawskiego”. W. Depner zaliczył Kutno do miast starożytnych, nie posiadających jednak zabytków, „ które by nam coś mogły powiedzieć o dziejach miasta. Pożar w 1753 roku strawił dokumenty i przywileje miejskie, a zapisków kronikarskich wiadomo, że założycielem miasta w 997 roku miał być Piotr z Kutna, Czech, który je na pamiątkę swej majętności w Czechach Kutnem nazwał”.
dr Jacek Saramonowicz