Już w 1944 roku w ramach Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego utworzono Resort Bezpieczeństwa Publicznego, następnie po przekształceniu PKWN w Rząd Tymczasowy zmieniono nazwę na Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego (MBP). Szefem MBP został Stanisław Radkiewicz, który otrzymał zadanie przygotowanie kadr, do mających wkrótce powstać terenowych placówek Urzędu Bezpieczeństwa (UB). Utworzono siedem grup operacyjnych, w tym grupę dla województwa łódzkiego, w której składzie znalazła się także kutnowska grupa operacyjna.
Grupa łódzka utworzona została w dniu 15 stycznia 1945 roku, a jej kierownikiem został Mieczysław Moczar (Mikołaj Demko) ps. „Mietek”. Członkowie grupy musieli posiadać „atestat mundurowy i zbrojeniowy, dwie pary bielizny, ręcznik, łyżkę, kociołek i plecak oraz przydział wyżywienia na 15 dni”. Grupy operacyjne MBP miały się przemieszczać tuż za oddziałami Armii Czerwonej i na wyzwalanych spod okupacji niemieckiej terenach tworzyć struktury bezpieczeństwa publicznego. W pierwszym składzie kutnowskiej grupy operacyjnej MPB znaleźli się m.in: kierownik grupy Stanisław Przestrzelski, wywiadowca UB z Mińska Mazowieckiego Edward Kamiński vel Clar, wywiadowca Samuel Goldberg i wywiadowca Mikołaj Berko. Członkowie grupy operacyjnej po przybyciu do Kutna udali się do gmachu miejscowej Komendy Milicji Obywatelskiej, gdzie z uwagi na brak kwater prywatnych spędzili całą dobę. Dopiero na skutek interwencji sowieckiej komendy wojennej miasta, władze miasta przyznały grupie przydział na wyżywienie oraz pomieszczenie służbowe po byłym landracie niemieckim przy ul. Barlickiego.
Ostatecznie Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego (PUBP) w Kutnie utworzony został lutym 1945 roku, a jego pierwszym kierownikiem został kpt. Stanisław Achramowicz, który funkcję tę pełnił do sierpnia 1946 roku. Pierwszy szef kutnowskiej bezpieki karierę zawodową zakończył w 1951 roku (jako referent w WUBP w Koszalinie) zwolniony dyscyplinarnie ze służby z powodu „nadużycia władzy, pijaństwa i rozluźnienia dyscypliny”. Po S. Achramowiczu funkcję szefa PUBP w Kutnie pełnili kolejno: por. Eugeniusz Mitrus (w latach 1946 – 1950), por. Janusz Andrzejewski (w latach 1950 – 1952), Feliks Brener (1952 – 1955), Mieczysław Busma (1955 – 1971) oraz Stanisław Kubiak do 1989 roku.
Pierwsza siedziba PUBP mieściła się w byłej willi I. Holcmana przy ul. Mickiewicza 6, a następnie przy ul. Staszica 3. W Kutnie funkcjonował także areszt PUBP, którego komendantem Stanisław Jankowski.
Stan organizacyjny kutnowskiej bezpieki przedstawiał się następująco: kierownik urzędu i jego zastępca, kierownicy sekcji i ich zastępcy, kilkunastu referentów, kilku wywiadowców, ośmiu wartowników, goniec, maszynistka i sekretarka, razem 39 pracowników. Liczbę funkcjonariuszy systematycznie zwiększano. Pod koniec 1950 roku w PUBP w Kutnie zatrudnionych było już 58 pracowników z tego 30 operacyjnych.
Funkcjonariusze i pracownicy PUBP rekrutowali się głownie spośród miejscowej społeczności, gdyż dysponowali znajomością terenu, lokalnych stosunków i ludzi, pozwalającą na sprawniejsze prowadzenie działań operacyjnych. Wśród funkcjonariuszy bezpieki znaleźć można przedwojennych komunistów i członków Polskiej Partii Robotniczej, ale często byli to „ludzie nowi”, bez żadnego wykształcenia, dla których praca w aparacie bezpieczeństwa dawała awans społeczny, stabilizację finansową i mieszkanie.
Jednym z pierwszych działań PUBP w Kutnie było poddanie kontroli działalności partii politycznych. W specjalnych pismach do działających na terenie Kutna partii, kierownik PUBP w Kutnie – por. S. Achramowicz komunikował, aby o każdym zebraniu partyjnym zawiadamiać urząd, co najmniej dzień wcześniej. Ponadto do PUBP miały być dostarczane kopie protokołów zebrań. W razie nie spełnienia tego wymogu, zebranie takie było uważane za nielegalne. Pierwszy okres działalności organów bezpieczeństwa polegał przede wszystkim na walce z podziemiem niepodległościowych, które władza ludowa nazywała „bandami” i „podziemiem reakcyjnym” do tego dochodziło poszukiwanie ukrywających się na terenie powiatu hitlerowców i osób z nimi współpracujących.
Szczególnie aktywnie działał Referat Śledczy PUBP, w którym zatrudnionych w nim było w 1952 roku trzech funkcjonariuszy: plutonowy Jan Birycki, st. sierż. Jan Łuczyński i sierżant Zdzisław Dorobisz. Oficerowie śledczy cyklicznie brali udział w szkoleniach politycznych np. „Jak robotnicy i chłopi polscy walczyli przeciwko kapitalistom – obszarniczym rządom wstecznictwa i zdrady narodowej”, „PZPR kierownicza siła Polski Ludowej” , „Imperializm amerykański śmiertelny wróg narodu polskiego”, „Jak zbudowano socjalizm w ZSRR” . Szkolenia dotyczyły także projektu Konstytucji PRL, zagadnienia spółdzielczości, poza tym technik współpracy z agenturą. Przynajmniej raz w tygodniu funkcjonariusze bezpieki uczestniczyli w tzw. „prasówkach”, podczas których omawiana najważniejsze wydarzenia polityczne w kraju i na świecie.
Podstawą pracy aparatu bezpieczeństwa była sieć agenturalna. Dzięki rezydentom, informatorom i innym źródłom informacji PUBP dysponował rozeznaniem nastrojów politycznych praktycznie we wszystkich środowiskach. W 1946 roku w ewidencji PUBP w Kutnie znajdowało się 30 agentów i 91 informatorów. W sprawozdaniu za 1950 roku szef kutnowskiej bezpieki pisał: „Jedną z zasadniczych form i metod praktycznych aparatu bezpieczeństwa z wrogiem jest budowa agentury. Aparat nasz nastawiał się na werbunki ilościowe a nie jakościowe co było zasadniczym błędem. Otrzymane doniesienia mało i niedostatecznie analizowane, nie wyciągano odpowiednich wniosków operacyjnych. Aby w 1951 r. zapobiec tym błędom należy przed wyjściem na spotkanie każdy pracownik winien pisać plan spotkania, a po przyjściu ze spotkania przedstawić Kierownikowi Referatu, wnioski wypływające z doniesienia”.
Zgodnie z wytycznymi szefa PUBP w 1951 roku przystąpiono do reorganizacji sieci agenturalnej. W tym czasie kutnowska bezpieka posiadała już na swym stanie 247 tajnych współpracowników w tym: 41 rezydentów i 198 informatorów oraz osiem mieszkań konspiracyjnych. W rozbiciu na poszczególne kategorie PUBP w Kutnie posiadał informatorów wśród: mniejszości niemieckiej – 2, byłych żołnierzy Armii Andersa – 5, repatriantów z Zachodu – 3, pracowników przedwojennej „Dwójki” – 1, żołnierzy AK – 20, działaczy Stronnictwa Narodowego – 2, PAL – 2, usuniętych członków PZPR – 16, PSL „Mikołajczykowskiego” – 7, kułaków – 2, PPS – 3, organizacji katolickich – 4, duchowieństwa – 5, przedwojennej policji – 1 i sanacji – 12.
W 1951 roku funkcjonariusze PUBP w Kutnie zaplanowali 2897 spotkań z tajnymi współpracownikami z czego odbyło się 2440, czyli ponad 84 %. Łącznie przez cały rok 1951 bezpieka otrzymała 2464 donosy (z czego tylko 250 uznano za bezwartościowe). W raporcie organizacyjnym szef kutnowskiej bezpieki zwracał uwagę na trudności w pracy operacyjnej. Chodziło o brak wystarczającej ilości mieszkań konspiracyjnych. Spotkania z agenturą w większości przypadkach odbywały się na dworze i często narażone były na dekonspirację. Ubolewał także nad wartością materiałów kompromitujących, co powodowało niechęć do współpracy pozyskanych informatorów. W 1954 roku miesięcznie na jednego funkcjonariusza śledczego PUBP w Kutnie przypadało 10 spotkań z informatorami.
Za przestrzeganie „socjalistycznej dyscypliny pracy” pracownicy bezpieki otrzymywali wysokie nagrody pieniężne. W 1950 r. nagrodzono 18 funkcjonariuszy na łączną kwotę 119 tysięcy złotych. Największa premia na osobę wynosiła 20 tys. zł. Nader często korzystali również z urlopów i zwolnień.
Specyficzny charakter pracy, świadomość wszechmocy i bezkarności powodowały problemy z nadużywaniem alkoholu. Sprawa pijaństwa funkcjonariuszy była takim problemem, że omawiana była na wszystkich odprawach i szkoleniach funkcjonariuszy bezpieki. Wobec pijących stosowano różne kary: nagany, upomnienia, kilkudniowy areszt, czy przeniesienie na inny teren. Na niewiele to się jednak zdało. W sprawozdaniach PUBP znaleźć można kolejne informacje o różnych awanturach i ekscesach z udziałem pracowników aparatu bezpieczeństwa.
dr Jacek Saramonowicz